niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 24 - ,,Kto jest zajebisty ? SLYTHERIN."

Rozdział 24
Bo przychodzi taki moment w życiu każdego czarodzieja,że ciężko jest mu złapać oddech, kolana miękną a serce bije znacznie szybciej niż powinno. Patrzyłem się na dziewczynę leżącą na łóżku i nie mogłem ogarnąć swojego organizmu. Wpatrywałem się w jej porozrzucane na poduszce blond włosy, na które padały promienie słoneczne. Na jej lekko rozchylone malinowe usta, które aż prosiły aby złożyć na nich pocałunek. Na zaróżowiałe policzki, powoli unoszącą się klatkę piersiową. Patrzyłem nie na dziewczynę, lecz anioła. Anioła, który musiał zlecieć z nieba na ziemię, aby swoją urodą rozświetlić ją. Widziałem jak Smok podchodzi do niej i przykrywa ją szczelnie kołdrą, następnie całując w czoło. Dziewczyna uśmiechnęła się przez sen. 
- Dajmy jej odpocząć. Zajrzymy do niej później. - cichy głos Dracona przywrócił mnie na ziemię. Pokiwałem twierdząco głową i ostatni raz spojrzałem na Anioła.
Anioła, który ujarzmił Diabła.
 Wyszedłem z pokoju a za mną wyszedł Draco. Razem udaliśmy się do pokoju wspólnego by odrobić lekcje. 

*

Od wybudzenia się Jessici minął tydzień. Przez ten czas dziewczyna ostro trenowała na pozycji ścigającej co moim zdaniem było lekkim przegięciem, bo przecież jeszcze niedawno była ledwo żywa i to dosłownie. Lecz jak to z dziewczynami bywa, a szczególnie jeszcze z dziewczynami o nazwisku Malfoy. Aniołowi nikt nie był w stanie przetłumaczyć do rozumu, że powinna trochę przystopować. Nawet Dracon, który był już na skraju wytrzymałości psychicznej. W pewien brzydki poniedziałek. Padało, było zimno i ponuro, gdy zeszliśmy do pokoju wspólnego zobaczyliśmy nową informację.
- Co jest pięć ? - zapytała się mnie Jessica, która właśnie do nas podeszła. Dostałem od niej buziaka w policzek tak samo jak Smok.
- W piątek będzie dyskoteka. Z każdego domu musimy wybrać reprezentujący zespół lub przedstawiciela, który zaśpiewa lub zatańczy. Wiesz taki ,,Mam Talent" wersja Hogwart. Można przerabiać mugolskie piosenki itp...
- Dracze ...Skąd ty to wszystko wiesz ? - spojrzałem oniemiały na mojego przyjaciela.
- Ja w przeciwieństwie do ciebie zamiast wpatrywać się w moją siostrę to czytam co jest na kartce. - powiedział złośliwe uśmiechając się do mnie na co Jessica się zaśmiała. Nie wiele myśląc stanąłem na pobliskim stoliku. Zagwizdałem kilka razy przez co zwróciłem na siebie uwagę ślizgonów.
- Wężyki drogie ! Jak zapewne wiecie w piątek jest dyskoteka i musimy wybrać reprezentantów naszego szanownego domu. Macie jakieś kandydatury?
Wszyscy zamilkli, a ja przypatrywałem im się z wyczekiwaniem.
- A może Jessica by wystąpiła ? - zawołał głośno Alex. Spojrzałem na niego z uznaniem. Jego pomysł był świetny.
- O nie ! Nie ma mowy. Dlaczego ja ? - zapytała się z oburzeniem blondynka. Wszyscy przenieśli wzrok na nią włączając mnie.
- Siostro. Po pierwsze masz zajebisty głos, po drugie masz zajebiste ciało, po trzecie jesteś zajebiście piękna, po czwarte masz zajebisty styl, po piąte zajebiście tańczysz, po szóste jesteś Malfoyem ! - wypowiedź Smoka wywołała u nas salwy śmiechu, ale musiałem przyznać mu rację. To co mówił było najszczerszą prawdą.
- On ma rację. Pamiętasz jak wymiatałaś na wszystkich wakacyjnych imprezach ? - Alex dorzucił swoje 5 groszy.
- Utrzemy też nosa innym domom. - powiedziałem i w ten sposób myślę, że udało mi się ją przekonać. Z tym swoim malfoyowskim, dobrze znanym nam uśmiechem dziewczyna pokiwała twierdząco głową. Wszyscy ślizgoni zaczęli klaskać. Po chwili jednak dziewczyna wskoczyła na stolik obok mnie.
- Żeby wystąpić potrzebuję waszej drobnej pomocy. Każdy z was musi mieć na dyskotece jakąś zieloną rzecz. Obojętnie co, nie wnikam. Ashley, Ann, Teodor i Alex wy musicie pomóc mi najbardziej. Zaraz wam wszystko wyjaśnię, a teraz ? Na lekcję kochani ! - powiedziała dziewczyna i już chciała zejść, ale złapałem ją za rękę.
- Co ty chcesz zrobić ? - zapytałem się jej. Uśmiechnęła się cwanie i dała mi buziaka w policzek.
- Nie martw się Diabełku nic strasznego. - powiedziała i odeszła. Widziałem jak kieruje się do wcześniej wymienionej czwórki. Widziałem ich zdziwione twarze na które powoli wpływały uśmiechy. Westchnąłem. Nie pozostało mi nic innego jak czekać do piątku na efekty ich pracy.

*

Piątek przybył szybciej niż się wszyscy spodziewali. Codziennie po lekcjach Jessica, Alex, Teodor, Ashley i Ann znikali, by pojawić się w pokoju wspólnym ok. 22. Nie to, że byłem zazdrosny, ale gdy widziałem jak rozmawia z nimi szczególnie z Teo i Alexem czułem jakiś skurcz w żołądku. Była 17.30. Nasz zespół zapewne już poszedł do wielkiej sali aby się przygotować przed występem. Dotychczas nie udało nam się z nich nic wyciągnąć, a z Draconem próbowaliśmy wszystkiego. Szykowałem się do dyskoteki. Włosy postawiłem na żela, ubrałem czarną koszulę i ciemne spodnie. Do tego założyłem zielony krawat, który był lekko zawiązany. Spojrzałem na siebie w lustrze i musiałem przyznać, że wyglądałem zajebiście. Po chwili do mojego dormitorium wparował Smok. Razem ruszyliśmy do wielkiej sali przyciągając spojrzenia damskiej części Hogwartu.
- Życzę wam udanej zabawy. Niech zaczną się występy. - dyrektor tym samym rozpoczął zabawę. Muszę przyznać, że reprezentanci innych domów byli... no cóż... słabi. Bo kto normalny pozwala aby reprezentantem jego domu była Brown ubrała w różową kieckę próbująca kręcić hula hopem i dodatkowo śpiewać?
- A teraz zapraszamy reprezentantów Slytherinu. - lecz zamiast naszych reprezentantów na scenę wrzucono dwie kulki, które wybuchły zielonym dymem. Po chwili usłyszeliśmy pierwsze rytmy piosenki. Wszyscy wpatrywali się w scenę na którą wyszło 5 postaci. Każda z nich miała coś zielonego na sobie, chłopcy nawet przefarbowali włosy na ten kolor. Najlepiej była jednak ubrana Jessica. Miała zieloną koszulę na krótki rękawek, zielone buty, bransoletki oraz krótkie spodenki jakieś dwukolorowe.
Włosy miała związane w wysokiego kucyka. Wpatrywałem się w nią oczarowany. Nie minęła minuta a blondynka zaczęła śpiewać swoim anielskim głosem.
Jessica... Ślizgoni... taaaak
My, Ślizgonie , wiemy, jak nasze na nas działa,
Lubimy, jak poruszasz tym, co mama w genach dała.
To jest ta oziębła krew, to jest nasz ślizgoński zew

My, Ślizgonki, wiemy, jak użyć mowy ciała,
Wiemy, jak poruszać tym, co mama w genach dała.
To jest ta ślizgońska krew, to jest ta uroda i wdzięk!

Jessica śpiewała na środku kusząc ponętnie biodrami i patrząc na wszystkich drapieżnie. Ashley i Ann wiły się przy Teo i Alex'ie którym najwidoczniej się to bardzo podobało. Byli dla dziewczyn takimi jakby podporami.

 Mamy to, czego nie ma nikt inny,
Cenimy ten naturalny kształt.
Ognista lepsza niż piwo i dżiny,
Najlepsze u nas, cokolwiek byś chciał.

My na swojskiej whiskey chowane,
ostre, zadziorne jak żmije .
Nie ma lepszych od naszych Ślizgonek,
Ten, kto widział i próbował, ten wie!

My, Ślizgonie, wiemy, jak nasze na nas działa,
Lubimy, jak poruszasz tym, co mama w genach dała.
To jest ta oziębła krew, to jest nasz ślizgoński zew!
My, Ślizgonki, wiemy, jak użyć mowy ciała,
Wiemy, jak poruszać tym, co mama w genach dała.
To jest ta ślizgonka krew, to jest ta uroda i wdzięk!

To, co nasze jest, najlepsze jest, bo nasze jest (to!),
To, co nasze jest, najlepsze jest to nasze, wiesz? (to!)
To, co nasze jest, najlepsze jest, bo nasze jest (to!)
To, co nasze jest, najlepsze jest to nasze, wiesz (to!)

W genach mamy to, czego nie ma nikt inny,
Schodzą do nas z wielu szkoły stron.
Tu dobra ognista i dobre dziewczyny,
Szukaj u nas idealnych żon.

A nasi Panowie nie mają kompleksów,
Bo nie mają powodów ich mieć.
A w tym tekście nie ma podtekstów,
Jak nie wierzysz, to zejdź do nas też!

Chłopcy zaczęli napinać swoje mięśnie a potem stało się coś czego się nikt zapewne nie spodziewał. Teo i Alex przybili sobie piątki i zaczęli tańczyć break dance. W tym samym czasie dziewczyny bansowały biodrami i kusiły delikatnymi ruchami klatki piersiowej. Dla mnie jednak najważniejsza była ona. Dziewczyna o nieziemskim głosie.

My, Ślizgonie, wiemy, jak nasze na nas działa,
Lubimy, jak poruszasz tym, co mama w genach dała.
To jest ta oziębła krew, to jest nasz ślizgoński zew!

My, Ślizgonki, wiemy, jak użyć mowy ciała,
Wiemy, jak poruszać tym, co mama w genach dała.
To jest ta ślizgońska krew, to jest ta uroda i wdzięk!

Blondynka rzuciła delikatnie jeszcze jedną kulkę, która wybuchła a dym utworzył godło naszego domu.

My wiemy jak!
Mhmm, my wiemy jak, ooo!

ha ha, ooo, my wiemy jak!

Wszyscy zaczęli klaskać i gwizdać. Nasi reprezentanci przybili sobie piątki i ukłonili się.
- Kto jest zajebisty ? SLYTHERIN - razem z Draconem zaczęliśmy krzyczeć, a po chwili dołączyli się do nas wszyscy uczniowie naszego domu. W tym momencie pokazaliśmy na co stać ślizgonów. Tym występem zjednaliśmy się jeszcze bardziej, a nie był to dopiero początek dyskoteki. Początek zajebistego melanżu, który każdy czuł w kościach.


************************************************
Rozdział miał być w następny weekend, ale ... mam nadzieję, ze nie pogniewać się jeśli dodam go dzisiaj :D Miałam na niego pomysł a bałam się, że pod nawałem nauki gdzieś on ucieknie. Jak wam się podoba ?
Mam prośbę. Mój blog, to opowiadanie czyta wiele osób, a komentarzy nie jest mało ale nie jest też dużo. Więc mam prośbę. Proszę WSZYSTKICH o wyrażanie swojej opinii. Jeśli byłaby możliwość abyście polecili mojego bloga dalej, pomagali mi aby rozwijał się on. Byłabym bardzo wdzięczna :)
No to do następnego ! :D

16 komentarzy:

  1. Genialne !!!! Dziewczyno oddaj mi swój talent ! Proszę ! Pisz ! Pisz !! Pisz !!! Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Geniusz *___* <3

    Swietna przerobka ^^ <3 Czekamy na wiecej.

    Dramionka.
    http://swiat-wedlug-mnie-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty rozdział! Świetnie przerobiłaś tą piosenkę! Oczywiście że się nie gniewamy! Ja tam się cieszę, że dodałaś rozdział! Co się będę przejmować jutrzejszym sprawdzianem na który nic nie umiem, skoro właśnie przeczytałam taki cudowny rozdział <3
    Czekam na kolejny!
    Pozdrawiam,
    Rose.

    OdpowiedzUsuń
  4. Impreza zajebista, a piosenkę przerobiłaś nieziemsko!!!
    Mnie tam cieszy że nowy rozdział jest wcześniej aczkolwiek mam się uczyć na jutrzejszy spr ale to nic, To mnie bardziej kręci :D
    pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :3
    buziaka i Wena przesyłam :*
    alex

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz..mam wrażenie, że rozdziały z początku lepiej ci szły. Myślę, że mogłabyś pisać mniej młodzieżowym językiem. Powinnaś również unikać powtórzeń. I to chyba tyle.(: Pozdrawiam Paula

    OdpowiedzUsuń
  6. Padlam na przeróbce my slowanie xd no nie mogę... Rozdział swietny:)
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kto jest zajebisty ?? Tyy !!
    Świetny rozdział :D
    No i oczywiście piosenka :P
    Weny !

    Pozdrawiam,
    Alvin

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawiodłam się... Teraz wszędzie jest "My Słowianie", a Ty tylko to perfidnie użyłaś.
    Komercha i nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętasz, jak ci mówiłam, że opowiadanie jest za słabe.....ZAPOMNIJ :D Super zaczęłaś wyrabiać swój 'zadziorek' w pisaniu...jeszcze trochę musisz popracować nad opisami, co ubarwi opowiadanie, ale teraz i tak już jest dobrze...skup się na opisywaniu różnych rzeczy, a nie tylko jednej :)
    Bardzo się cieszę, że zaczęłaś łapać, o co chodzi ;) Jeszcze trochę i będzie z Ciebie pisarka jak ta lala :P
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wchodzę sobie i co widzę? Że powróciłaś? I to w jakim stylu! Nowe rozdziały to najlepszy prezent na święta! Dobrze że nasz aniołek powrócili bez szwanku! Jesteś genialna! To jak przerobiłaś "my słowienie" genialne! Z przereklamowanej piosenki zrobiłaś coś fantastycznego! JESTES BOSKA! Mam nadzieje że niedługo pojawi się nowy rozdział i tym razem nie zostawisz nas. :) Julia :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ohh.. ;3 oczywiście super! ;d

    OdpowiedzUsuń
  12. Niedawno trafiłam do Ciebie i od razu wrzuciłam twoje opowiadanie do ulubionych zakładek i oczekuję co będzie dalej. Nie często spotykam blogi, na których bohater ma rodzeństwo zaginione. Najczęściej jest temat Hermiony Riddle lub Granger z Malfoyem. Twój blog jest nietuzinkowy, więc jestem zadowolona(?), że strafiłam do Ciebie i mam nadzieję, że dodasz kolejny rozdział w miarę szybko.
    Lilith

    OdpowiedzUsuń
  13. Niby opowiadanie oryginalne, ale jednak mi czegoś brakuje. Możliwe, że jest to wywołane wygórowanymi oczekiwaniami wobec autorów opowiadań? Nieumiejętność pisarska, jak i płynięcie z nurtem mody aż razi i kaleczy moje oczy. Nie jest najgorzej, ale pasowałoby abyś popracowała nad składią, interpunkcją i ogólną gramatyką, bo w Twoim przypadku - niestety - ona leży i prosi o pomoc.
    Pomysł na opowiadanie sam w sobie jest ciekawy, jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Posty także mogłyby być dłuższe (to co jest zawarte w tym rozdziale powinno być 1/5 całości).
    Pozdrawiam, Phenex.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeróbka "My Słowianie" wyszła ci wprost Cudownie!
    Rozdział Zaje*isty po prostu! :)
    Pozdrawiam SectumSempra

    OdpowiedzUsuń
  15. jest tylko jedno ale, wogłóle nie wspominasz o rodzicach dracona i ,,hermiony,, myślę że gdyby dowiedzieli się o ty zdarzeniu Lucjusz nie zostawiłby tak tej sprawy

    OdpowiedzUsuń