czwartek, 12 grudnia 2013

Rozdział 23 - ,,A idź ty cholero jedna !"

Rozdział 23 
Siedziałem właśnie na zajęciach z transmutacji. Nie zwracałem na nic uwagi. Ze znudzeniem przypatrywałem jak nauczycielka tłumaczy coś na tablicy. Westchnąłem. Już dawno nie było aż tak zamulającej lekcji. Spojrzałem się w kierunku okna i ze zdziwieniem zauważyłem, że zza szarych chmur zaczyna wychodzić słońce. Promienie słoneczne wpadały przez okno rozświetlając pomieszczenie. Na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Poczułem przyjemne ciepło w okolicach serca. Zamknąłem oczy, wyobrażając sobie moją siostrę. Uśmiech poszerzył mi się jeszcze bardziej na wspomnienie jej promiennego uśmiechu i śmiejących się oczu. Wydawało mi się, że słyszę jej radosny, dźwięczny śmiech.
Draco, Draco... 
Otworzyłem oczy i spojrzałem na krzesło stojące obok. Ze zdziwieniem zauważyłem leżący na nim listek na który padały promienie słońca. Czułem dziwny spokój, co nie było normalne. Przez moją głową przelatywało masę radosnych wspomnień związanych z moją siostrą. I w tym momencie doznałem olśnienia. W moim życiu odkąd pojawiła się Jessica świeciło słońce tak jak dzisiaj. To ona była takim jasnym promykiem w moim życiu. Ona je rozświetliła. Moje rozmyślania przerwał dzwonek. Z ociąganiem wstałem ze swoje miejsca. Nie miałem ochoty wychodzić z tej sali. Nie chciałem wyjść na korytarz, wrócić do szarej rzeczywistości. Jakie było moje zdziwienie kiedy oślepiła mnie jasność korytarza. Lekkie uśmiechy gościły na twarzach każdego ucznia, a co niektórzy wybuchali głośnym śmiechem. Sam nie wiedziałem co się ze mną dzieję. Czułem się tak lekki, że mógłbym latać bez miotły. Zastanawiałem się co mogło spowodować taki nastrój wśród uczniów. W końcu jeszcze dzisiaj rano każdy czuł się jak na pogrzebie. Spostrzegłem stojącego pod oknem Blaise'a. Podszedłem do niego i stanąłem obok. Mój przyjaciel patrzył się na jezioro. 
- Czy tylko ja czuję ten dziwny spokój? - zapytał się Diabeł. Spojrzałem na niego. Wzrok nadal miał utkwiony w krajobraz. Westchnąłem. 
- Nie ty jeden. 
Między nami zapadła cisza. Po chwili Diabeł zwrócił swój wzrok na mnie. 
- A wiesz co jest najdziwniejsze ? - pokiwałem przecząco głową. - Że na transmutacji czułem obecność Jessicy. Czułem jakby stała obok mnie. Jakby tam była. Chyba zaczynam wariować stary...
Spojrzałem na niego ze zdziwieniem w oczach.
- To nie jesteś sam... Też czułem obecność Anioła, ale przecież to jest niemożliwe. Przecież...- naszą rozmowę przerwał dzwonek. Powoli,nie śpiesząc się nigdzie ruszyliśmy na zaklęcia. W ciszy, każdy zatracony w swoich myślach. Lecz każde z tych myśli dotyczące tej samej osoby. 

*

Już od paru minut rozglądałam się po pomieszczeniu. Nade mną kręciła się pielęgniarka wlewając mi do gardła coraz to nowe eliksiry. Czułam dziwną lekkość i siłę. Nie miałam ochoty jednak spać, nie byłam zmęczona. Na moje łóżko padały promienie słońca dzięki czemu czułam przyjemne ciepło. 
- No moja kochana nieźle nas wszystkich wystraszyłaś. - powiedziała do mnie pielęgniarka stojąc i poprawiając mi poduszkę. 
- Wie pani, że z własnej woli tutaj nie leżę... Właśnie.... ile ja już tu jestem ? - zapytałam się. Sama nie wiedziałam tego. W końcu byłam nieprzytomna. 
- Jesteś tu od ponad tygodnia. Codziennie przychodził do ciebie twój brat i pan Zabini. Pod wieczór gdy oni wychodzili przychodził tu jeszcze pan Potter. Odwiedzało Cię oczywiście więcej osób, ale to oni spędzali najwięcej z tobą czasu moja kochana. - powiedziała do mnie uśmiechając się dobrodusznie. Odwzajemniłam lekko jej uśmiech. 
- A kiedy będę mogła wyjść ? - zapytałam się z szatańskim uśmiechem. Kobieta spojrzała na mnie jak na wariatkę. 
- Dziecko przecież Ty dopiero się wybudziłaś. Otarłaś się o śmierć... a teraz pytasz się kiedy będziesz mogła wyjść ? - zapytała się mnie z niedowierzaniem. 
- No taaaak ? Proszę pani... będę o wiele zdrowsza w swoim dormitorium niż tutaj w tych białych ścianach. Proszę mi zaufać... - spojrzałam na nią szczenięcym wzrokiem i złożyłam dłonie jak do modlitwy. Widziałam jak wzrok pielęgniarki miękł. 
- A idź ty cholero jedna ! Dobrze, już dobrze wrócisz do swojego dormitorium, ale masz zakaz chodzenia na zajęcia zrozumiano ? Tylko nie patrz się tak na mnie.  Zaraz przyniosę ci jakieś ciuchy. - i mrucząc coś pod nosem. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Moje oczy działały na wszystkich. Po kilku minutach wróciła pielęgniarka z ubraniami. Przebrałam się w nie, a w tym czasie kobieta pakowała mi do torby masę jakiś maści i eliksir. Po dokładnym wysłuchaniu kazania na temat zdrowia i używania lekarstw, mogłam powoli na ile umożliwiał mi to mój stan zdrowia opuścić skrzydło szpitalne. Po drodze witałam się z postaciami z obrazów jak i duchami. Wszyscy pytali się o moje zdrowie. Na korytarzu nie spotkałam żadnego ucznia co dziwne nie było ponieważ wszyscy mieli jakieś zajęcia. Po kilkunastu minutach dotarłam do swojego dormitorium. Położyłam się na miękkim łóżku i nareszcie poczułam się jak w domu. Ze spokojem mogłam nareszcie zasnąć.

*
Od razu gdy skończyło się zielarstwo razem z Diabłem popędziliśmy do skrzydła szpitalnego. Chcieliśmy dowiedzieć czy stan zdrowia mojej siostry się poprawił. Nie liczyłem na cud. Wiedziałem, że obrażenia jakich doznała są ciężkie i poważne. Weszliśmy do szpitala a mój wzrok padł na ostatnie łóżko. W jednym momencie ogarnęło mnie przerażenie, a nogi stały się jak z waty. Łóżko było zaścielone jakby nigdy nikt tu nie leżał. Rozejrzałem się po całym pomieszczeniu, lecz nigdzie nie zauważyłem swojej siostry. Widziałem bladą twarz Zabiniego. Nie rozumiałem z tego nic. Przecież rano Blaise jeszcze ją odwiedzał. Czy to znaczy, że ...? Że ta obecność, którą czuliśmy... że ona... Moje oczy zaszkliły się, a oddech stał się płytszy. Usłyszałem skrzypienie drzwi. Zaraz w pomieszczeniu pojawiła się pielęgniarka. 
- Ooo... a wy panowie co tu robicie ? Panie Malfoy czy coś się stało ? - zapytała przerażona widząc zapewne moje oczy. 
- Gdzie jest moja siostra ? Czy ona... - nie mogłem wydusić z siebie tego ostatniego słowa. Widziałem zdziwienie na twarzy kobiety. 
- Ech... wiedziałam, że tak będzie. Pańska siostra leży zapewne u siebie w dormitorium. Nie chciała tutaj zostać, a siłą pacjenta nie można trzymać. Dałam jej lekarstwa, proszę aby pilnował jej pan. I pan również panie Zabini. A teraz lećcie do niej. Zapewne nie może się doczekać, kiedy was zobaczy. - nam nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Wybiegliśmy jak z procy ze skrzydła i już po kilku minutach staliśmy przed drzwiami dormitorium mojej siostry. Niepewnie nacisnąłem klamkę, a drzwi ustąpiły. Weszliśmy po cichu do pokoju, a to co zobaczyliśmy obydwóm zmiękczyło serce.


*********************************************************
TADAM ! :) nowy rozdział już jest ! :) Kolejny rozdział mam nadzieję, że zdążę napisać w kolejny weekend. Jak wam się podoba ? :) Dziękuję za wszystkie komentarze :) Do następnego :D

9 komentarzy:

  1. http://nowe-dramione.blogspot.com/p/libster.html
    No to ten tego, nominowałam cię, jakby co xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochanie, jestem tu przez funpage z fb i zakochałam się w Twoim opowiadaniu! Nigdy nie czytam parringu Hermiony i Blaisa, ale twoja koncepcja podoba mi się :) zostaję tu na dłużej :)
    Po całości powiem tyle, że piszesz fajnie aczkolwiek można troszkę styl podciągnąć. Znalazłam kilka literówek podczas czytania (ale nie martw się, tak już mam :D) ale ogólnie czyta się dobrze.
    Co do tego rozdziału, fajnie, że Jessie wróciła do swoich :D aż ciepło się na sercu zrobiło :)
    pozdrawiam i Wena życzę jak najdalej :)
    alex

    OdpowiedzUsuń
  3. SWIETNE <3 <3
    Dobrze, ze do nas wrocilas :>
    Wreszcie mialam czas aby skomentowac twoje opowiadanie ;3

    Chcemy nowy rodzial <3 <3 Hahahah <3
    Dramionka :>
    http://swiat-wedlug-mnie-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku! W końcu blog o Herm siostrze Draco!
    Czekam na nn ;D
    Oczywiście będę czytać!
    I.
    Hermiona-hogwart.blogspot.com
    Zapraszam
    Ps. Jeśli mogę prosić o inf:
    Gg: 45531844
    ;3 z góry dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne :)
    W końcu się obudziła :D
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.
    panstwoweasley.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. O matulu.... Genialne !!! Dzięki Ci za taki świetny rozdział. Czekam na kolejny. Pozdro,
    M. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! Fajnie że Jessica się obudziła. Czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam,
    Rose.

    OdpowiedzUsuń
  8. Draco i Blaise jak się martwią! Normalnie tak słoodko! Rozdział superowy!
    Pozdrawiam SectumSempra

    OdpowiedzUsuń
  9. 20 yr old Social Worker Garwood Noddle, hailing from Whistler enjoys watching movies like Los Flamencos and Flag Football. Took a trip to Catalan Romanesque Churches of the Vall de BoíFortresses and Group of Monuments and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. pomocne wskazowki

    OdpowiedzUsuń