piątek, 4 października 2013

Rozdział 21 - ,,To nie może być koniec."

Rozdział 21
Siedziałem na brzegu jeziora wrzucając do niego kamienie. Słońce przyjemnie grzało. Nie wiem ile czasu tak siedziałem. Wiem jednak, że właśnie opuszczałem kolejne zajęcia, lecz nie obchodziło mnie to. Nie miałem zamiaru patrzeć przez najbliższy czas na ,,kochanych gryfonów" szczególnie na jednego z nich. W głowie miałem mętlik. Nie umiałem racjonalnie wyjaśnić swojego zachowania. No dobra może i umiałem, lecz nie mogłem dopuścić do siebie tej myśli. Że niby ja ? BLAISE ZABINI nie może być zazdrosny...
Ale jednak kurwa jestem...
Westchnąłem. Pierwszy raz czułem to dziwne uczucie. Patrząc na jezioro w moich myślach pojawiła się twarz uśmiechniętej Jessicy. Czy ja już zaczynam wariować ?
- Wiesz, że opuszczasz zajęcia? - głos dyrektora przyprawił mnie prawie o zawał serca. Spojrzałem na niego ze strachem w oczach.
- Panie dyrektorze... Ja ... Ten no bo... - zacząłem się jąkać nie wiedząc co powiedzieć. 
- Wiem o co Ci chodzi chłopcze. Powinieneś z nią porozmawiać zanim uczyni to pan Thomas. Z tego co wiem jemu też wpadła w oko. - powiedział dyrektor i zaczął się kierować w stronę szkoły. Zacząłem myśleć nad słowami tego mądrego czarodzieja. Nie oszukujmy się. On zawsze wiedział co trapi jego uczniów. Wstałem z trawy gdy usłyszałem dzwonek oznajmiający koniec zajęć. 
- Porozmawiam z nią. Muszę z nią porozmawiać. Powiedzieć jej co czuję. - powiedziałem sam do siebie i ruszyłem w stronę zamku.

*
Chłopak nie wiedział jednak, że jest obserwowany. Osoba ukryta pod zaklęciem kameleona właśnie minęła w ekspresowym tempie ślizgona i wbiegła do szkoły. Tam nadal pod owym zaklęciem przemierzała korytarze wypatrując tylko jednej osoby. Zobaczyła ją. Stała pod oknem rozmawiając ze swoim bratem. Postać podniosła dłoń w której trzymała różdżkę. Jedno słowo. Jedno słowo i będzie po wszystkim.
Sectumsempra
Cicho wypowiedziane zaklęcie ugodziło stojącą pod oknem blondynkę. Na jej ciele zaczęły pojawiać się cięcia, a sama dziewczyna upadła na podłogę. Z uśmiechem satysfakcji na ustach postać odwróciła się aby za rogiem zdjąć z siebie zaklęcie. Wykonała zadanie perfekcyjnie.
*

- NIE ! - patrzyłem jak moja siostra upada na ziemie i zaczyna krztusić się własną krwią. Na jej ciele pojawiały się co nowe cięcia. Wpatrywałem się w to nie mogąc wydusić z siebie słowa. Wiedziałem jakie zaklęcie mogło przynieść takie skutki. Trzymałem siostrę za rękę. W pewnym momencie poczułem szarpnięcie. Zobaczyłem jak przede mną pojawia się czarna szata a obok mnie purpurowa. Moje ciało było sztywne. Niezdolne do tego aby wykonać chociażby najmniejszy ruch. Wpatrywałem się w mojego nauczyciela od eliksirów, który próbował chociaż by w najmniejszym stopniu uleczyć Anioła. Widziałem jak kręci zrezygnowany głową, widziałem jak spogląda na profesorkę od transmutacji. Widziałem jak poruszają ustami lecz nie słyszałem nic. Nie czułem nic. Patrzyłem się tylko w ciało mojej kochanej młodszej siostrzyczki. Mojej blondwłosej piękności. Mojego wspaniałego aniołka. Po moim policzku spłynęła jedna, mała łza. To nie może być koniec.

*

Wchodząc do pokoju wspólnego zobaczyłem ślizgonów siedzących na kanapach, fotelach, parapetach i dywanie. Niektórzy z nas jeszcze stali podpierając ściany. Spojrzałem po ich twarzach. Na żadnej nie widziałem uśmiechu. 
- Co się stało? Wyglądacie jakby ktoś umarł. - powiedziałem starając obrócić się to wszystko w żart. Nie wyszło mi. Usłyszałem szlochy, szybsze oddechy. Po chwili podszedł do mnie Alex. Smutne oczy i uśmiech nie pasowały do jego zawsze wesołej twarzy. 
- Blaise... Anioł...ktoś rzucił na Jessicę Sectumsemprą... - powiedział bardzo cicho z bólem w głosie. W jednym momencie moje życie legło w gruzach. 
- Nie to nie prawda... to nie może być prawda... - szeptałem jakby w gorączce sam do siebie. 
- A jednak przyjacielu... - cichy głos Alex'a dobiegał jakby z oddali.
- Gdzie jest Dracon ? - musiałem dowiedzieć się gdzie znajduję się mój przyjaciel. W końcu tu chodziło o jego siostrę. O osobę, którą Smok kochał najbardziej na świecie. 
- Skrzydło Szpitalne... 
Więcej nie trzeba mi było słuchać. Puściłem się biegiem we wskazane miejsce. Biegłem najszybciej jak umiałem. Wszyscy ustępowali mi drogi. Z daleka widziałem już przykucniętą postać. Podszedłem bliżej. Dotknąłem dłonią ramię mojego przyjaciela. Dracon podniósł swój stalowy w tym momencie załzawiony wzrok. Pierwszy raz widziałem Smoka w takim stanie i żadnemu wrogowi, nawet najgorszemu nie życzę widzieć swojego przyjaciela w takim stanie.
- Diable ja ... ja nie umiałem jej pomóc rozumiesz ? Nie potrafiłem... byłem tam, widziałem to, lecz nic nie zrobiłem... Jeśli przeze mnie ona...
Jego głos się załamał. Ukucnąłem obok niego chcąc dać mu otuchę. Nie odzywaliśmy się, słowa były zbędne. Teraz pozostało nam w nadziei czekać na informację dotyczące zdrowia Jessicy. Nadzieja podtrzymywała nasze ciało. Musieliśmy wierzyć, że wszystko będzie dobrze. W końcu nadzieja umiera ostatnia, prawda ?

**************************************************
I jak wam się podoba ? :) Coś mało było komentarzy pod ostatnim rozdziałem, lecz wena była to napisałam rozdział :) Zdziwieni, zszokowani ? A może troszkę na mnie źli? Mam nadzieję, że to ostatnie to nie :) hahaha :D Wyrażajcie swoją opinie i do następnego ! :)

12 komentarzy:

  1. Tak się ucieszyłam, że Blaise postanowił z nią porozmawiać a tu BUM! Jess ranna :( Z jednej strony fajnie by było gdyby szybko wyzdrowiała, ale z perspektywy czytelnika lepiej by było gdyby walka o jej życie była ekstremalna, a misja uratowania jej powierzona Draco i Blaise'owi ;)
    ciemneijasnekoloryswiata.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. A miało być tak dobrze... ale to by było zbyt proste prawda? Biedna Jess ;c I Draco i Blaise w sumie ;c a tą głupią mendę to crucio potraktuj :D Mam nadzieję, że kolejny rozdział szybko się pojawi ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda mi Jess... Ale rozdział super :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. <333333333333333333333

    Swietne :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział ciekawy, ale zbyt krótki i znowu tylko akcja zero opisów. To się dzieje za szybko. Nie zdążę przetrawić dobrze jednej informacji i od razu wpadam w drugą. Ten odcinek sprawia wrażenie, jakby dział się przez 20 min., no góra 30. Zniechęca mnie to szczerze mówiąc. Tak, tak wiem - zostanę teraz mega znielubiana, ale ja się staram mówić prawdę nie obrażając nikogo. Czytam to opowiadanie, ponieważ zainteresowała mnie fabuła i Twoje budowanie zdań, ale dodaj trochę opisów miejsc, uczuć, czy chociażby pogody. To ubarwi trochę Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Możesz zrobić rozdział gdzie będzie Harry i Ron? Proszeeee... : |
    Będę wdzięczna, a co do bloga to jest świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej ojej ojej
    Długo mnie nie było,
    A tu strasznie się porobiło...
    Jessica nie może umrzeć...
    Ktoś musiał Sarę (i Rona) ujrzeć.
    Może był to Harry
    Który zrobi magiczne czary-mary
    I naszą Jessie uratuje
    A Diabeł pięknie mu podziękuje.
    Przeszkód muszą pokonać wiele,
    Lecz poradzą sobie przyjaciele.
    Draco, Jessie, Blaise, Dean, Seamus, Harry,
    Wiedzą dobrze co to czary.
    Razem przejdą wszystkie trudy,
    Przynajmniej nie odczują nudy.
    A Blaise porozmawia z Jessicą
    Na co ta nie zareaguje paniką,
    Lecz wysłucha i pod koniec wyznania
    Będzie pewna jego kochania.

    Buziaki,
    Drowned :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak można skończyć w takim momencie. Proszę dodaj jak najszybciej kolejny rozdział bo umieram z ciekawości co będzie dalej :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam dziś całego Twojego bloga.;d
    Muszę przyznać, że jest to moja pierwsza historia, gdzie Draco i Hermiona są rodzeństwem, którą doczytałam do końca. Piszesz świetnie.!! Tak dobrze się to czyta.:)
    Blaise jest taki inny niż zazwyczaj, Draco tak samo.;p
    Masz dobry gust jeśli chodzi o stroje Jessi.;d
    No cóż.;d
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię połączenie Blaisa i Hermiony, ale i tak dla mnie najlepszym paringiem jest Dramione. Twoja historia jest bardzo ciekawa i z niecierpliwością czekam na następną część.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham twojego bloga kiedy następny rozdział ? ~ Msr. Zabini

    OdpowiedzUsuń
  12. Taki smutny rozdział. Mam nadzieję że Jessica się z tego wykaraska!
    Pozdrawiam SectumSempra

    OdpowiedzUsuń