wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 18 - ,,Bo nie chcę być zabawką. Nie chce się do nikogo przyzwyczajać. Nie chcę się uzależniać.''

Rozdział 18
Ciepła, które rozlało się po moim ciele w momencie kiedy ich zobaczyłam nie da się opisać. Byłam pewna, że w tym momencie moje oczy błyszczą, a usta układają się w lekkim uśmiechu. Chłopcy uśmiechnęli się w moją stronę i usiedli po moich dwóch stronach tak, że siedziałam pomiędzy nimi.
- Nie wierzę, że tu przyszliście myślałam, że wy...
- To uwierz, pamiętasz co Ci powiedzieliśmy pewnego grudniowego wieczoru, w trakcie balu który odbył się na czwartym roku ? - zapytał się mnie ciemnoskóry przyjaciel. W tym momencie przez moją głowę zaczęło przelatywać milion wspomnień. Pamięcią jednak cofnęłam się do tego pamiętnego wieczoru, kiedy to dużo się zmieniło. Pamiętam taniec z Krum'em, zazdrość Rona i kłótnia z nim, a potem...

- Hermiono nie płacz. To są idioci. Ej no... będziesz płakać przez idiotów? - Dean siedział obok mnie starając się mnie pocieszyć, za to Seamus kucał przede mną i ocierał moje policzki z kryształowych łez. To miał być mój wieczór. Moja bajka, lecz ona prysła niczym bańka mydlana. 
- Miona chcesz to możemy z nimi porozmawiać... 
- A jeśli ich to nie oświeci to możemy zawsze podłożyć jakieś ładunki wybuchowe, ale wiesz wtedy musisz nas przenocować... - po wypowiedzi Seamus'a wybuchłam szczerym śmiechem. Ten chłopak zawsze i wszędzie wiedział jak poprawić ludziom humor. Siedzieliśmy w trójkę na schodach. 
- Tu jesteście! Wszędzie was szukałem ... Hermiono ty płakałaś ? - zapytał się przejęty Neville. Spojrzałam na niego bursztynowymi oczami, a on od razu wiedział jaka jest prawda. Bo bądź co bądź to właśnie Neville potrafił wyczytać z ludzkich oczu najwięcej. Z jego twarzy zniknął uśmiech, a oczy nagle zaczęły cisnąć piorunami. 
- Jedno pytanie : Przez kogo ? - zacięta mina Nevilla nie wróżyła nic dobrego. 
- To nie ważne... na prawdę już jest lepiej... - starałam się go udobruchać. 
- Echem ...Ron echem i Harry... kłaczek. - Seamus zaczął udawać, że kaszle przy okazji wypowiadając imiona sprawców moich łez. Panu Longbottom'owi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Już wskoczył na stopnie obok nas, już chciał pędzić dalej, lecz złapałam go w porę za kawałek szaty tym samym zatrzymując go.
- Neville proszę odpuść... - wyszeptałam błagalnie. Posłuchał mnie. Usiadł obok i westchnął. Siedzieliśmy w ciszy, gdy nagle zerwał się Dean. Spojrzał na nas z wielkim uśmiechem na ustach i wyciągnął w moim kierunku dłoń. 
- Nie możemy stracić całego balu na myślenie o idiotach. To miał być twój bal Hermiono i taki będzie. 
- My będziemy zawsze obok ciebie. Będziemy zawsze dla ciebie. Będziemy powiernikami tajemnic.- dorzucił swoje 3 grosze Seamus.
- Będziemy twoimi obrońcami, strażnikami, a nawet rycerzami. Będziemy takimi trzej muszkieterami.- dopowiedział też Neville.
- Będziemy po prostu twoimi przyjaciółmi Hermiono, twoimi braćmi . 
- Nawet jeśli byś się niewiadomo jak zmieniła- powiedział Neville
- Możesz być nawet córką Voldemorta, ale i tak będziesz naszą przyjaciółką, siostrą - rzekł Seamus
- Mimo wszystko my będziemy zawsze i na zawsze Miono - zakończył Dean, a w moich oczach znowu zebrały się łzy, lecz tym razem były to łzy wzruszenia. Nigdy, nikt wcześniej nie powiedział mi takich słów. Wiedziałam, że ten wieczór zmienił wiele w naszych relacjach. Wstałam i otrzepałam swoją suknię. Dean i Seamus uklękli jak prawdziwi rycerze i podali mi moje pantofelki. Zaśmiałam się uroczo na ten gest. Neville za to trzymał moją dłoń, żebym się nie przewróciła. Razem weszliśmy wtedy do sali. Razem przetańczyliśmy cały bal. Razem wypiliśmy za dużo i razem... na drugi dzień leczyliśmy kaca. 

- Mimo wszystko my będziemy zawsze i na zawsze Miono. - wyszeptałam cicho słowa Deana wypowiedziane 3 lata temu. Mimo upływającego czasu oni nadal pamiętali, ja nadal pamiętałam. Tak. Tamten wieczór spędziłam z nimi. To wtedy zacisnęliśmy swoją przyjaźń. 
- My nadal pamiętamy Jessico - powiedział Seamus i spojrzał w moje oczy. Zawsze zastanawiałam się jaki kolor właściwie on ma oczu. Czasami miał niebieskie a czasami wręcz granatowe. Uśmiechnęłam się do niego w odpowiedzi. 
- I zawsze będziemy pamiętać. - powiedział Dean, którego tęczówki miały różne odcienie brązu. Złapałam ich za dłonie, a mój wzrok przeniósł się na świecące gwiazdy. 
- Dziękuję przyjaciele. - wyszeptałam cicho, lecz byłam pewna, że mnie usłyszeli. Siedzieliśmy tak w ciszy napawając się swoim towarzystwem. 
- Pora się zbierać, za niedługo będzie cisza nocna a nie mam ochoty dostać szlabanu. Są ciekawsze zajęcia do roboty. - powiedział Seamus a my przytaknęliśmy mu. I takim sposobem ruszyliśmy w stronę powrotną, która nie zajęła nam dużo czasu. Rozstaliśmy się na schodach, gdzie też oddałam bluzę Dean'owi. Przytuliliśmy się i każdy z nasz poszedł w swoją stronę. Nie minęło 10 minut, a już stałam przed ścianą otwierającą wejście do Pokoju Wspólnego przez który przeszłam jak najszybciej nie oglądając się na nikogo. Weszłam do swojego dormitorium, a tam czekała na mnie niespodzianka. Otóż na moim łóżku leżał rozłożony Diabeł, a po pokoju depcząc mój perski dywan chodził w kółko mój zacofany brat. Gdy tylko mnie zobaczyli mój braciszek rzucił się na mnie przez co miałam niemiłe spotkanie z podłogą. 
- Ałaaa...
- Oj wybacz. - powiedział Smok schodząc ze mnie i podając mi rękę. W następnej chwili byłam już duszona przez Diabła w jego zabójczym uścisku. 
- Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiliśmy. - powiedział Draco kiedy razem siedzieliśmy na moim łóżku.
- Przepraszam. Zagadałam się i nie zwróciłam uwagi na płynący czas. - odpowiedziałam, rzeczywiście skruszona. Mogłam im powiedzieć, że idę się przejść i nie wiem o której wrócę a nie. Zachowałam się nieodpowiedzialnie i lekkomyślnie. Westchnęłam. 
- Eh to już nieważne. Idź spać słoneczko musisz być wyspana na jutrzejszą dawkę zajęć. Dobranoc. - Draco pocałował mnie w czoło i wyszedł z mojego pokoju. 
- Aniele.. czy ty się na mnie gniewasz ? - Blaise spojrzał się na mnie swoimi dużymi oczami, a mi zaparło dech w piersiach. 
- Nie, nie gniewam się Blaise. - wyszeptałam. Chłopak wypuścił powietrze i zaczął przybliżać swoją twarz do mojej. 
- To bardzo się cieszę Aniele. - wyszeptał i już miał mnie pocałować kiedy odwróciłam głowę. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. 
- Powinieneś już iść. - powiedziałam cicho starając się ukryć rozpacz jaka mnie ogarniała. 
- Chyba masz rację. Dobranoc Aniele. - powiedział i wyszedł. A ja ? A ja zostałam sama. Sama ze swoimi myślami i pytaniami. Dlaczego nie chciałam się z nim pocałować ? Dlaczego teraz cierpię? 
Bo nie chcę być zabawką.
Nie chce się do nikogo przyzwyczajać.
Nie chcę się uzależniać.
Spojrzałam na chmury, które teraz płakały razem ze mną. A po moich policzkach spływało coraz więcej kryształowych łez. Przed oczami miałam obraz całującej się Sary z Blaisem. Tej nocy już nie zasnęłam. Rozmyślałam, marzyłam i cierpiałam.


*************************************************************
KOCHANI ! :) Nowy rozdział :D Aj no wena jest :D Ale niestety już dzisiaj wyjeżdżam do dziadków gdzie dodawanie rozdziałów jest wręcz niemożliwe. Wracam niby w sobotę, ale w poniedziałek wyjeżdżam w góry i wracam 15 sierpnia. Może uda mi się coś tam dodać bo wifi będzie, ale nic nie obiecuję.
Dodatkowo chciałam wyjaśnić dlaczego wcześniej nie dodawałam nic. No cóż... wasza Mania się zakochała i jest teraz w związku. Tak moi drodzy kupidyn dosięgnął i mnie. Spędzałam z moim chłopakiem każdą wolną chwilę i nie miałam czasu, żeby coś napisać a teraz gdy wyjechał mogę wam trochę dodać rozdziałów.
A właśnie ! Zaskoczeni rozdziałem ? ;>
Wyjaśnienie dlaczego tak mało jest Blaise'a ! Otóż ten blog nie opowiada tylko o wątku miłosnym Jessica i Blaise, który w przyszłości jakiś tam będzie. Chcę żeby ten blog był inny w pozytywnym sensie i żeby to nie była jedna wielka komedia romantyczna. :)
To do napisania i proszę o wyrażanie swojej opinii :) ! 

11 komentarzy:

  1. Super rozdział ( jak zawsze ). Czekam na kolejny. Mam nadzieję, że wyjazd się uda ( i jeden i drugi ), Twój związek rozkwitnie, wakacje będą udane i będziesz miała dużo weny. Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacznijmy od tego, ze życzę powodzenia w związku :D Po drugie rozdział jak zwykle świetny, genialny i cudowny :D Weny :D Jeszcze więcej :D Pozdrawiam,Lili :D
    ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no zalamie sie... nie skomentowalam pierwsza :c
    Jak ja moglam??

    Powodzenia w zwiasku <3 Oby ci sie ukladalo.

    Chey wiecej Blaise'a!!!! Niech bedzie wiecej pomiedzy nimi :>
    Jak ja wielbie ich milosc ^.^

    Czekam na kolejny i napewno skometuje pierwsza :DD

    OdpowiedzUsuń
  4. *-* Przystojny chociaż jest ten Twój chłopak? :p . Oczywiście najlepszego Wam :* .
    Wyjazdu również wspaniałego życzę, mam nadzieję, że wena będzie Ci dopisywać.
    Rozdział cudowny, a jeśli chodzi o Jessi&Blaise nie obrażam się na brak ich wątku, bo bardzo mnie interesuje nowe życie Jess w Hogwarcie, czy jest teraz jakoś inaczej traktowana przez nauczycieli? Czy Snape jako opiekun Slytherinu również faworyzuje bohaterkę, czy jest ona traktowana jak dawniej? Jak ją traktują uczniowie? A jak ona się czuje ślizgonką? Jakie utrzymuje kontakty z rodzicami(Malfoy'ami)? Mam nadzieję, że rozdziały będą dotyczyły również tegoż życia. Bardzo mało jest na ten temat, choć już od dawna jest w Hogwarcie. Ucieszyłabym się gdybyś przedstawiła to od tej strony :].
    Mekira

    OdpowiedzUsuń
  5. Chece wiecej Blaise'a! ,moim zdaniem mogła to by być wielka komedia romantyczna.Cóż nie podoba mi sie ta notka za bardzo.Ale pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały rozdział. Rzeczywiście zaskoczyłaś. Życzę Ci, aby Twój związek przetrwał jak najdłużej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, Maniu :*
    Daaawno mnie nie było, ale dziś nadrobiłam wszystkie zaległości u Cb.
    Rozdział za krótki... ;)
    Dobrze robisz, że piszesz nie tylko o wątku Blaise- Jessica. Czekam na następna notkę.
    Życzę Ci szczęścia w związku :)
    buźka,
    Drown :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczęścia :)
    Podoba mi się ten rozdział :)
    Czekam na nn :P
    Pozdrawiam Pani Black

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne opowiadanie. Czekam z (nie)cierpliwością na następny rozdział. Mam nadzieję, że niedługo będzie. Zastanawiam się nad postacią Blaisa. Raz wydaje mi się, ze jest w porządku wobec Jessici , a innym razem ma wrażeni, że coś jest nie tak. Może to tylko takie wrażenie :) Życzę dużo weny, pozdrawiam i zapraszam do mnie (dopiero zaczynam, więc będzie mi miło, jak znajdziesz chwilę czasu, wpadniesz i zostawisz komentarz :)
    http://zemstaidealna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana, skomentuję dopiero ostatni rozdział, bo się położyłam i mi niewygodnie pisać. :P
    Ale rozdział - świetny.
    Buziaki,
    -ceilene

    OdpowiedzUsuń
  11. Głupi Blaise! Czy on nie widzi że Jessica coś do niego czuje?! Mam nadzieję że przejrzy na oczy!. Rozdział krótki jednak i tak cudowny!
    Pozdrawiam SectumSempra :)

    OdpowiedzUsuń