poniedziałek, 20 maja 2013

Rozdział 9 - ,,Myślę, że czas opracować plan pt.,, Uprzykrzanie życia All Day All Night Potterowi i spółce.''

Rozdział 9
Człowiek jest tylko człowiekiem. Słowa ranią go bardziej niż rany cięte nożem. Słowa powoli, lecz doszczętnie niszczą psychikę. Czułam jak uchodzi ze mnie cała moja energia. Nie docierały do mnie słowa moich przyjaciół. Spoglądałam na nich pustym wzrokiem. Czułam się oszukana, zdradzona, porzucona jak stara szmaciana lalka. Siedziałam bez ruchu, bez czucia, żadne bodźce do mnie nie docierały. Mój mózg zaczął żyć własnym życiem odłączając się od reszty. Lekko nieprzytomnym, omamionym spojrzeniem rozejrzałam się po pomieszczeniu w jakim się znajdowałam. Oprzytomniałam dopiero gdy poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Powoli, rozkojarzona odwróciłam głowę w kierunku osoby stojącej za mną. Zielone oczy mojego przyjaciela wpatrywały się we mnie z wyczekiwaniem a zarazem wielką troską. Byłam rozdarta. Tak  bardzo chciałam wierzyć im, że to nie oni, że oni na prawdę nie mieli nic z tym wspólnego, lecz... no właśnie. Samo to, że wzięli udział w tym całym ,,przedstawieniu'' wypowiadając tak bardzo bolesne dla mnie słowa.
- Wybaczcie ja... nie potrafię wam teraz odpowiedzieć. - wybiegłam z pokoju potem ze sklepu nie odwracając się za siebie. Po moich policzkach spływały łzy. Przez moją głowę przelatywały kolejno wspomnienia.

-Hermiono daj spokój ! Chodź !. - rudowłosy chłopiec wołał swoją trzynastoletnią przyjaciółkę, aby ta weszła do rzeki. Dziewczynka uparcie jednak stała na brzegu podpierając się pod boki co musiało wyglądać zabawnie. W pewnym momencie pewien zielonooki chłopiec, przyjaciel pozostałej dwójki, rozpędzony wbiegł w swoją przyjaciółkę przez co dziewczyna piszcząc wpadła do wody. Po chwili gdy się wynurzyła zaczęła się wraz z przyjaciółmi śmiać. 


- Czego sobie życzymy w tym roku ? - zapytała czternastoletnia gryfonka stała ona na podwórku rodziny Weasley.
- Aby zbliżający się rok był jeszcze lepszy niż ten. - powiedział z pewnością w głosie rudowłosy chłopak. Podchodząc do swojej przyjaciółki. 
- I żebyśmy już na zawsze zostali przyjaciółmi. - powiedział drugi chłopak tym razem czarnowłosy, który stanął po drugiej stronie dziewczyny. Razem żegnali stary rok. Razem rozpoczynali nowy rok. 


Moje policzki coraz bardziej były mokre od łez. Nie wiedząc kiedy doszłam do zaułka z którego od razu teleportowałam się do domu. Nie patrząc na nikogo wbiegłam do domu, szlochając i pognałam do swojego pokoju wcześniej zamykając drzwi. Z płaczem rzuciłam się na łóżko, a mój szloch wypełnił całe pomieszczenie. Kompletnie zapomniałam, że w domu oprócz mnie jest dwójka ślizgonów.

*

Siedziałem jak na szpilkach, nerwowo pukając paznokciami w swoje biurko. Blaise przechadzał się w tą i z powrotem po pokoju. Widać było, że nie tylko ja się denerwowałam. Nie rozmawialiśmy. Obydwoje dobrze wiedzieliśmy, że akurat w tym momencie rozmowa nie będzie nam się kleić. Od naszego powrotu minęły ok. 2 godziny. W tym czasie moglibyśmy robić wiele innych rzeczy, lecz my nadal siedzieliśmy u mnie pokoju, nadal pochłonięci myślami z tą różnicą, że szanowny pan Zabini ruszył swój jakże szanowny zadek. Siedzieliśmy w napięciu, lecz zostało ono przerwane przez trzask drzwi. Po chwili usłyszeliśmy charakterystyczny dziewczęcy szloch. Moje mięśnie spięły się, a oczy zapewne ciskały błyskawicę. Twarz Blaise'a nie wyrażała żadnych emocji a oczy pociemniały. Wstałem powoli ze swojego krzesła i podszedłem do okna. Usłyszałem  pełen wściekłości głos przyjaciela.
- Co zamierzamy zrobić ?
- Myślę,  że czas opracować plan pt.,, Uprzykrzanie życia All Day All Night Potterowi i spółce.''
- Brzmi interesująco... Gryfiaki strzeżcie się bo oto nadchodzą wasze koszmary. Diabeł i Smok w roli głównej.
Tak więc od tego czasu, aż do rana obmyślaliśmy plan jaki to mieliśmy wprowadzić przy najbliższej okazji. Lekko zmęczeni, lecz zadowoleni z siebie zeszliśmy na śniadanie. Weszliśmy do kuchni już spóźnieni, siedzieli tam moi rodzice do których uśmiechnęliśmy się lecz nigdzie nie było widać mojej siostry. Zaniepokojony popędziłem do jej pokoju.
Wszedłem do środka i pierwsze co zauważyłem to porozrzucane fotografie, które walały się po całym pokoju. Potem mój wzrok padł na blondynkę siedzącą na parapecie. Jej wzrok był pusty, tak bardzo nie przypominający tego dawnego wesołego spojrzenia. Jej twarz nie wyrażała emocji oprócz tej strasznej obojętności. Powoli podszedłem do niej. Widziałem ślady łez znajdujące się na jej lekko zarumienionych policzkach. Bez zastanowienia przyciągnąłem dziewczynę do siebie a ta nie odtrąciła mnie wręcz przeciwnie. Wtuliła się we mnie jeszcze bardziej i już po chwili moja koszula wsiąkała jej łzy. Byliśmy wtuleni w siebie pierwszy raz odkąd dowiedzieliśmy się o tym, że jesteśmy rodzeństwem.
- Przepraszam Jessie, przepraszam, że nie umiałem cię obronić. - wyszeptałem zdruzgotany widząc łzy mojej małej siostrzyczki. Ta odkleiła się ode mnie na chwilę by spojrzeć na mnie tymi swoimi kolorowymi tęczówkami.
- Nie Draco to ja przepraszam. Przepraszam, że nie dałam ci dojść do słowa. Przepraszam, że byłam taka oschła.... - przerwałem jej przytulając ją do siebie.
- Cii... już dobrze Jessie. Już dobrze. - Kołysałem ją delikatnie. W pewnym momencie dziewczyna usiadła tyłem do okna, robiąc miejsce koło siebie.
- Usiądź koło mnie. Proszę. - Dodała jeszcze a mi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Usiadłem obok niej obejmując ją. Blondynka położyła głowę na moim ramieniu i przymknęła oczy.
- Dziękuję, że jesteś Draco. - powiedziała szeptem po kilku minutach jakby bojąc się, że gdy powie to głośniej zburzy całą harmonię. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się do niej.
- To ja dziękuję, że dajesz możliwość mi bycia z tobą. - spojrzałem na nią z troską i czułością. Kochałem tą małą upierdliwą istotę.
- Ah kto by pomyślał, że Draco Malfoy jest jednak człowiekiem. - powiedziała z lekką ironią co znaczyło, że moja siostra wracała do siebie.
- Pfff.... Ja jestem człowiekiem tylko dla tych co zasługują więc możesz czuć się wyjątkowa. - powiedziałem i wstałem z parapetu. Jessica spojrzała na mnie zaskoczona. Wyciągnąłem do niej rękę.
- Czas iść na śniadanie siostrzyczko. - powiedziałem cały czas mając wyciągniętą dłoń. Panna Malfoy pokiwała potwierdzająco głową i złapała moją dłoń. Razem wyszliśmy z jej pokoju. Razem weszliśmy do kuchni robiąc spore zamieszanie. Oboje wiedzieliśmy, że to co wydarzyło się w pokoju Jessie zmieniło nasze nastawienie do siebie i polepszyło nasze stosunki.
Wyłączcie muzykę :))
*

I kto by pomyślał, że to właśnie w ramię Dracona Malfoya będę wypłakiwać swoje łzy, że to właśnie on stanie się moim bratem i w jakimś sensie powiernikiem tajemnic. Razem wraz z Blaise'm zjedliśmy śniadanie a potem udaliśmy się do pokoju Smoka. Siedzieliśmy śmiejąc się z żartów ciemnowłosego ślizgona, który co jakiś czas puszczał w moją stronę oczka za co dostawał po głowie od mojego braciszka. Na moich ustach przez cały czas widniał uśmiech, lecz w pewnym momencie znikł a w oczach pojawiło się przerażenie.
- IDZIEMY ZAGRAĆ W QUIDDITCHA.
I w tym momencie miałam ochotę uciec jak najdalej stąd.



*****************************************************************
Tadam ! :) Macie nowy rozdzialik :) Mam nadzieję, że się podoba i warto było czekać. :)) Cóż mogę powiedzieć. Pojawił się nowy szablon i dla mnie jest śliczny a wy co o nim sądzicie ? Jestem zadowolona z rozdziału. Wyszedł dłuższy, chociaż nie taki długi jak chciałam, czyli nadal muszę nad tym pracować. :)) Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komentarze ! :)

6 komentarzy:

  1. Jej! Super rozdział ;D Jakie słodkie rodzeństwo ^^ Szkoda, że rozdziały nie są dłuższe ;c Kiedy NN? ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, ze w koncu sie pogodzili :D
    Jak moja przedmowczyni ubolewam nad faktem, ze rozdzialy nie sa dluzsze, lecz dobrze syszec, ze nad tym pracujesz :)
    Rozdzial super, urwany w idealnym (niestety dla mnie) momencie.
    Czekam na nn,
    Pozdrawiam,
    Drowned :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział cudowny!
    Czekam na kolejny z niecierpliwością:)

    Pozdrawiam Jagoda:);*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie podoba się! Za krótkie! ;p A tak na serio to kocham tw opowiadanie <3 Bosko piszesz ale za długo musieliśmy czekać na rozdział ;p Kolejny ma być szybciej, bo jak nie to cię znajdę i zmuszę do pisania ;* Nie mogę po prostu doczekać się następnego ;*

    http://prawdziwahistoriadramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wystraszyłam się, że do końca opowiadania się nie uśmiechnę!
    Uśmiechnęłam się jednak delikatnie, kiedy Draco i Jessie przytulili się do siebie mocno, jak rodzeństwo. To było... kochane, a ta muzyka tylko dodawała klimatu:)
    Ciekawe jak zostanie rozegrany fragment o Quidditchu.
    To ja nie przedłużam, naciskam tylko "Opublikuj" i "Nowszy post":)
    Buziaki,
    -ceilene

    OdpowiedzUsuń
  6. JAK SŁODKO! Jessie i Draco się pogodzili! Rozdział Superwoy!
    Lecę dalej :) SectumSempra

    OdpowiedzUsuń