sobota, 25 maja 2013

Rozdział 11 - ,,Sama doskonale mogę chronić swoje ,,tyły''.''

Rozdział 11
- IMPREZA !
Tak, nie mam pojęcia jak dałam się namówić na imprezę. Chociaż nie, już wiem. A to wszystko przez moich kochanych rodziców, którzy kazali mi się integrować z kolegami moich przyjaciół. Cóż, do tego doszły jeszcze psie oczka Diabła i Smoka i to wszystko razem przesądziło sprawę. Tak więc znajdowałam się na imprezie na której jedynymi osobami, które znałam był Blaise, mój braciszek i nowo poznany Alex. Cóż muszę powiedzieć, że impreza rozkręciła się do reszty i była niezła. Przykuwałam wzrok większości osób znajdujących się na tej imprezie. Ubrana byłam w luźniejszą białą bluzkę z czarnym napisem, do tego czarną skórzaną spódniczkę i czerwone buty na platformie. Usta pomalowane miałam czerwoną szminką a oczy tylko podkreśliłam maskarą i czarną kreską. Paznokcie również miałam pomalowane na czerwono. Włosy zostawiłam rozpuszczone i proste. W moim mniemaniu wyglądałam przyzwoicie więc nie wiedziałam czemu wszyscy się tak na mnie patrzą.

 Po chwili poczułam jak ktoś objął mnie w talii. Już miałam przyłożyć tej osobie, lecz zorientowałam się w porę kto to. Nasz kochany Diabełek jak gdyby nigdy nic szedł obok mnie, ze swoją ręką na mojej talii. Nie przeszkadzało mi to jakoś, lecz byłam totalnie zdziwiona zachowaniem mojego kolegi. 
- Co ty robisz? - zapytałam się szeptem. Spojrzał na mnie udając niewiniątko. Zgromiłam go wzrokiem, lecz pomimo wszystkiego uśmiechnęłam się lekko. W końcu nie co dzień obejmuje mnie jeden z największych przystojniaków w Hogwardzie. Szliśmy w milczeniu za moim bratem i Alex'em, którzy prowadzili nas w kierunku niewielkiego podestu. Po drodze mijaliśmy wiele osób, które witały się z chłopcami. W takich sytuacjach uśmiechałam się lekko i czekałam, aż ruszymy dalej. Po kilku minutach naszej ,,wędrówki'' doszliśmy tak gdzie mieliśmy dojść a dokładniej podeszliśmy do grupki jakiś chłopców z których paru kojarzyłam z Hogwartu. Westchnęłam i ruszyłam wraz z Diabłem za bratem.
- Smoku ! Już myślałem, że nie przyjdziecie.- powiedział jakiś czarnowłosy mulat. Był wysportowany tak jak każdy w tamtym towarzystwie.
- My mielibyśmy przepuścić imprezę? Niedoczekanie wasze. Tylko ja dzisiaj muszę być w miarę trzeźwy bo muszę mieć kogoś na oku... - Draco spojrzał w moim kierunku, a ja już wiedziałam o co mu chodziło. Prychnęłam poirytowana. Nie byłam w końcu małym dzieckiem, żeby ta fretka miała mnie pilnować. Zwróciłam tym samym uwagę całej płci męskiej stojącej w okolicach mojego brata. Nim jednak zdążyłam się odezwać, odezwał się istny Diabeł, któremu z oczu błyszczały złowrogie ogniki.
- Nie martw się bracie. Ja mogę mieć na oku naszego Aniołka. Będę chronić jej ,,tyły''. - powiedział uśmiechając się szeroko. Spojrzałam na niego wzrokiem bazyliszka.
- Sama doskonale mogę chronić swoje ,,tyły''. - powiedziałam dumnym głosem. Blaise już miał mi coś odpowiedzieć, lecz nie zdążył ponieważ został strzelony przez mojego brata w łeb. Brązowowłosy spojrzał na niego urażonym wzrokiem.
- A to za co ?
- Za miłość do ojczyzny i chęć ochrony ,,tyłów'' mojej siostry.- powiedział blondyn. Znajomi chłopców spojrzeli na mnie zszokowani. Byłam pod ostrzałem spojrzeń, czego osobiście nie znosiłam. Spuściłam głowę. Nie lubiłam takich sytuacji.
- Wiecie co... ja pójdę do barku po coś do picia. - delikatnie uśmiechnęłam się i jak najprędzej zmyłam się stamtąd. Czułam na sobie wzroki chłopców, które paliły moją skórę. Nie odwracałam się. Szłam z dumnie uniesioną głową, omijając stojące mi na drodze osoby. Pomimo wczesnej pory, duża liczba gości była już w stanie nieważkości przez co leżeli oni rozproszeni po całym ogrodzie. Podeszłam do barku przy którym stała jakaś czarnowłosa dziewczyna. Nie zwracając na nią zbytniej uwagi sięgnęłam po drinka leżącego na blacie. Postanowiłam posiedzieć trochę przy barku, poobserwować ludzi i w spokoju wypić napój. Jednak już po kilku minutach moją harmonię zniszczyła właśnie ta obca dla mnie dziewczyna.
- Cześć, jestem Kate. A ty ? Chyba pierwszy raz jesteś u nas na imprezie bo nie kojarzę cię, a uwierz mam dobrą pamięć do zapamiętywania osób. - podeszła ona do mnie i tak po prostu się przywitała. Spojrzałam na nią zdziwiona.
- Jestem Jessica. Pierwszy, pierwszy. Jakoś wcześniej nie miałam okazji tu zawitać. - odpowiedziałam jej, a ona się do mnie uśmiechnęła. Była zaskakująco przyjaźnie do mnie nastawiona. W pewnym  momencie moja nowa znajoma pociągnęła mnie za ręka tak szybko, że ledwie zdążyłam odstawić swojego drinka.
- Jako gospodyni tej imprezy muszę dbać o moich gości. Czas rozruszać trochę stare kości. - zaśmiałam się na jej słowa i już po chwili wywijałyśmy do jednej z dobrze znanych mi mugolskich piosenek.
Ee...
Macarena, macarena, baila, baila, ella, ella
Macarena, macarena all night long
Macarena, macarena, baila, baila, ella, ella
Macarena, macarena all night long

Z uśmiechami na ustach kręciłyśmy swoimi tyłkami przez co większość płci męskiej wlepiała w nas swoje spojrzenia, co ewidentnie nie podobało się mojemu braciszkowi. Uśmiechnęłam się do niego lekko i zatraciłam w muzyce. Po chwili poczułam jak ktoś kładzie mi ręce na biodrach i tańczy ze mną. Odwróciłam się do mojego partnera, a jego uśmiech prawie zwalił mnie z nóg. Otóż tańczył ze mną szatyn o szafirowych oczach, które świeciły niepowtarzalnym blaskiem. Tańczyliśmy blisko siebie. Czułam się pewnie, zauważyłam również, że moja nowa koleżanka także znalazła sobie partnera. Po chwili piosenka dobiegła końca. Lekko dysząc odsunęliśmy się od siebie. Nie zdążyliśmy nic powiedzieć bo pomiędzy nas wleciała roześmiana Katie.
- Widzę, że już poznałaś Chrisa. - powiedziała szczerząc się do mnie. -A tamten za mną to Paul. Chłopcy to Jessica. - czarnowłosa przedstawiła mnie osobnikom płci brzydkiej. Uśmiechnęli się do mnie, co ja odwzajemniłam.
- Ej czemu Smok i Diabeł się na nas krzywo patrzą? - zapytał się po chwili Paul. Rzeczywiście. Odwróciłam się i zobaczyłam jak moi dwaj ochroniarze ciskają gromami w stojących przy mnie panów. Wyszczerzyłam swoje białe ząbki do nich i pomachałam. Widziałam, że Diabeł lekko się rozchmurzył, a Draco za to odmachał mi nawet. Zwróciłam wzrok na moich nowych znajomych a oni byli po prostu w szoku. Zaśmiałam się na ten widok.
- Kim ty jesteś ? - zapytał się ze zdziwieniem Paul.
- Jestem Jessica. Jessica Malfoy. Siostra tego tlenionego co tam stoi. - zaśmiałam się i odeszłam od nich kierując się w stronę barku. Nie doszłam tam jednak. W połowie drogi ktoś pociągnął mnie za rękę. I już po chwili wywijał do jednej z szybkich piosenek wraz z moim kochanym braciszkiem, którego wprost nie podejrzewałam o bycie tak dobrym tancerzem. Przy kolejnych letnich kawałkach tańczyłam z Blaisem, który po jednym tańcu ze Smokiem odbił mnie. Był tancerzem idealnym. Robiło się już ciemno,a ogród był oświetlany przez specjalne reflektory. W pewnym momencie muzyka przestała lecieć, a do mikrofonu stojącego na mini scenie podszedł DJ.
- Elo, elo, elo ! Czas kochani na uwielbiane przez Was karaoke ! Jako pierwszą uczestniczkę zapraszamy Jessicę Malfoy, która bawi się z nami pierwszy raz ! - zamurowało mnie. Poczułam jak mój towarzysz ciągnie mnie w kierunku sceny. Po chwili znajdowałam się na niej. Spojrzałam na tych wszystkich ludzi i uśmiechnęłam się po prostu. Wyciągnęłam różdżkę, aby dzięki niej puścić odpowiednią piosenkę. Z głośników zaczęła się wydobywać spokojna melodia. Zaczęłam śpiewać piosenkę, która mi się kojarzyła z ostatnio spędzonymi chwilami i z dzieciństwem. Zamknęłam oczy.
Najprzytulniej tam, gdzie już nie ma nas
Miejsca, które skrył pod skrzydłami czas
To co było trwa, nikt nam nie zabierze wspomnień
Tamto słońce ma o wiele większą moc
Nasz ulubiony brzeg, kolana zdarte wciąż
Rodzice krzyczą dość
Pora do domu, jest już chłodniej
Ognisko płoszy ciemność, cisza w sercach gra
Wpatrzeni tacy mali w ten ogromny światRozejrzałam po gościach. Wszyscy wpatrywali się we mnie z rozwartymi buziami. Uśmiechnęłam się lekko. Delikatnie poruszałam się w tempo melodii.
Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych przytulnych miejsc
Idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle.
Aaaaaa...Usłyszałam masę oklasków. Kochałam tą piosenkę. Przypominała mi chwilę, które już nie wrócą.
A z czterech świata stron przywoziliśmy wiatr
Walizki pełne snów, od śniegu bielszy piach
I klika mądrych prawd i szczęścia nieuchwytny zapach
Lecz gdzie są tamte dni, kiedy mierzyliśmy mniej
Jak forteca był nasz dom, my się bawiliśmy w niej
Wojna dalej toczy się, lecz to już chyba nie zabawa
Pędzący pociąg - nie usłyszy mego stop
Mała dziewczynka pełna gigantycznych trosk

Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych przytulnych miejsc
Idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle.
Aaaaaa...
Widziałam jak niektórzy czarodzieje powyciągali różdżki do góry.
W takich chwilach kiedy zamykamy oczy i wracamy do tych dni jeszcze raz
Subtelny uśmiech i cichuteńki płacz
Najprzytulniej jest mi tam, gdzie nikt nie zdąży
Nie odnajdzie drogi nikt oprócz nas

Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych przytulnych miejsc
Idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle 
Aaaaa..
Czułam się wspaniale. Wzrokiem szukałam mojego brata,a gdy go odnalazłam uśmiechnęłam się szeroko do niego i wskazałam na niego palcem. Burza oklasków, gwizdy, krzyki. To wszystko działo się po moim zakończonym występie. Ukłoniłam się i z wypiekami na twarzy zeszłam ze sceny, gdzie zostałam porwana przez Zabiniego.
- Byłaś niesamowita.
Tkwiłam w jego uścisku przez pewien czas. Unosiłam się kilka centymetrów nad ziemią.
- Diable postaw moją siostrę. Już wam wystarczy tych czułości. - ironiczny głos blondyna otrzeźwił mnie, lecz nie Blaise'a, który nic sobie z niego nie robił. Nadal trzymał mnie w swoich ramionach. Pocałował mnie w policzek i odstawił. Uśmiechnęłam się do niego. Czułam jak moje policzki zaczynają się rumienić.
- No no siostra. Masz anielski głos Aniele.- po chwili już Draco trzymał mnie w ramionach. Wtuliłam się w niego. Dostałam gratulację i pochwały od poznanych nowo osób,zaczęliśmy rozmawiać i razem stwierdziliśmy, że pora wracać do domu. Pożegnałam się z Katie zapewniając się, że jeszcze się spotkamy. Po chwili teleportowaliśmy się do domu.

*

Teleportowaliśmy się do ogrodu blondynów. Było około 23. Na niebie świeciły się gwiazdy, którymi zachwycał się w drodze do domu nasz aniołek. Westchnąłem.
Nic nie jest tak piękne jak ty aniele.
Tak, miałem zdecydowanie dziwne myśli, lecz cóż począć. Nie od dziś wiadomo, że ślizgoni równo pod sufitem nie mają. Doszliśmy do swoich pokoju, pożegnaliśmy się a Jessica dała nam po buziaku w policzek. Z lekkim uśmiechem na ustach wszedłem do swojego pokoju. W mojej głowie pojawił się obraz tańczącej panny Malfoy z Chrisem. Poczułem jakiś skurcz, lecz zignorowałem to. Bo to nic nie znaczyło prawda? 

*
Ostatni miesiąc wakacji zleciał nam jak z bicza strzelił. Co dziennie chłopcy uczyli mnie grać w Quidditcha, tak abym w nowym sezonie zajęła jedną z pozycji. Oprócz tego nasze częste wypady na pobliskie jezioro oraz na mugolski basen można było zaliczyć do udanych. Co z tego, że Blaise pobił się z jednym typkiem bo ten zaczął do mnie zarywać. To nic. Nadszedł ostatni tydzień wakacji. Właśnie szykowaliśmy się, aby jechać na Pokątną. Byliśmy wyszykowani, zwarci i przygotowani. Założyłam na siebie białą zwykłą bluzkę, dżinsowe spodenki, kremową apaszkę i białe balerinki. Włosy uplotłam w warkocz dobierany.
Z uśmiechami na ustach ruszyliśmy na Pokątną. Żartowaliśmy, opowiadaliśmy sobie różne historie i oczywiście robiliśmy zakupy. Gdy wychodziliśmy z Esów i Floresów usłyszeliśmy jak ktoś mnie woła. Nigdy nie zgadłabym, że to ta osoba. 



************************************************************************
Dum Dum ! ;) Macie nowy rozdzialik pisany na gorąco. Wybaczcie jeśli jest jakiś do kitu. Bo ja uważam, że jest, ale strasznie źle się czuję i wstawiam go bo czyhają na mnie groźby. Wyszedł mi beznadziejny i tak na prawdę nie wiem czemu go oddaje :C Może jak się jutro lepiej poczuję, to go poprawię? Nie wiem:C Zależy jak wy go ocenicie. Dziękuję za poprzednie komentarze <3

+ Może ktoś się ucieszy, gdy wstanie rano i przeczyta nowy rozdział. 

17 komentarzy:

  1. dodalas rozdzial !!!!!! No nie ukrywam mojej radosci <3
    A teraz pedz swoimi sgrabnymi palacmi po klawiaturze w poszukiwanie nowego rozdzialu ktory ma sie pojawic jak najszybciej!
    W najgorszym wypadku dostaniesz dosc dlugim i bolesnym Crucio, bo Avda cie nie trzasne przeciez =p

    OdpowiedzUsuń
  2. No a już myślałam, że będę musiała szukać twój adres ;p
    Rozdział boski, nie gadaj że nie ;p w pewnych momentach uśmiech nie schodził mi z ust ;d A zazdrość Blaise'a po prostu genialna. Ciekawe kogo spotkają na Pokontnej, pisz rozdział jak najszybciej, bo już nmg się doczekać ;*

    http://prawdziwahistoriadramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonały rozdział, pisz szybko kolejny ploseee
    Noxi :*

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział jest świetny :P nie poprwaiaj go tylko pisz następny.... i to szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział cudowny.
    Czekam na kolejny z niecierpliwością.

    Pozdrawiam Jagoda:);*

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy mozna czekac na nowy rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
  8. W końcu jest. Pisz szybko proszę, błagam i zaklinam. Praktycznie wszystkie blogi które czytam są o Hermionie. Mam jednak swoją ulubioną 4. I ty na niej jesteś. ;-**** Pozdrawiam Marli

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Rozdział w trakcie pisania powinien ukazać się w ciągu najbliższych kilku dni :)

      Usuń
    2. a dokladniej wiadomo kiedy?

      Usuń
  11. Hej!
    Nominowałyśmy Twojego bloga do Libster Award :)
    Więcej informacji na: http://mag-hogwarckie-zycie.blogspot.com/p/libster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej :) Nwm czy przyjmujesz nominacje ale jesli tak to zostałaś nominowana do Libster Awards :) Zapraszam do mnie w celu dowiedzenia się wiecej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) nie mogę otworzyć twojego profilu i dlatego też nie mogę wejść do ciebie na bloga w celu dowiedzenia się więcej :(

      Usuń
  13. Nienawidzę Cię. Przez Ciebie pogryzłam sobie palce. Żeby zdusić śmiech.
    Diabłek i nasz kochany Aniołek to para idealna, lalalalala. (Śpiewam to w kółko, każ mi przestać.)
    Genialnie piszesz, nigdy nie przestawaj. Jak wydasz książkę będę pierwszą, która ją kupi, przeczyta i weźmie od Ciebie autograf. Na tej książce.
    Buziaki,
    -ceilene

    OdpowiedzUsuń
  14. Sam tytuł rozdziału powalił mnie na łopatki! Rozdział jak zwykle bardzo fajny :))
    SectumSempra

    OdpowiedzUsuń