piątek, 12 kwietnia 2013

Rozdział 3 - ,,Wracajmy do domu...''

Rozdział 3
Dwójka małych dzieci bawiła się w ogrodzie. Było lato. Mała blondynka uciekała przed swoim bliźniakiem. Dziewczynka biegała znacznie szybciej tak więc blondynek miał problemy aby ją dogonić. Dzieci co chwila wybuchały głośnym śmiechem. W pewnym momencie blondynek stanął w miejscu i z oburzeniem w swoich małych stalowych oczkach spojrzał na siostrę. Założył ręce na wysokości klatki piersiowej i odwrócił się do blondyneczki plecami. Dziewczynka podbiegła do niego i od tyłu przytuliła się do swojego braciszka. Ucałowała go w dwa policzki przy okazji stając na paluszkach ponieważ chłopczyk był dużo wyższy od niej. 

- Dlaco psieplasiam. - powiedziała mała spuszczając swoją małą blondwłosą główkę na dół patrząc na zieloniutką trawę. Chłopczyk westchnął i delikatnie przytulił małą siostrę, która ufnie się w niego wtuliła. 
- Nić się nie stiało Jesii. - powiedział blondynek podnosząc główkę dziewczynki do góry aby na niego spojrzała. W zielono- niebieskich oczkach dziewczynki pojawiły się wesołe ogniki. 
- Chcieś coś do picia ? - zapytał się chłopiec a jego siostra pokiwała twierdząco główką. Stalowooki uśmiechnął się do siostrzyczki i pognał do domu, po chwili jednak wrócił do ogródka i zaczął rozglądać się za siostrą. Wbiegł z powrotem do domu gdzie była jego mama. Złapał swoją mamę za rękę i wyciągnął do ogrodu. 
- Co się stało Draco ? - zapytała ze spokojem pani domu, lecz gdy nie zauważyła nigdzie swojej małej córeczki zaniepokoiła się. 
- Jessica ! Jessi gdzie jesteś ?! - krzyczała szukając swojego dziecka. Biegała po ogrodzie wypatrując blondyneczki. Pod jednym z drzew leżał ukochany miś dziewczynki i jej bransoletka. Matka podniosła rzeczy do ręki i zalewając się łzami przytuliła misia z całej siły. W tym czasie mały blondynek podbiegł do mamy i sam pochlipując przytulił się do niej. 
- Jesii nie mia. Ja chcie do Jesii mamusiuu - wyszeptał i spojrzał się na matkę. Kobietka rozpłakała się jeszcze bardziej. Przytuliła z całej siły swojego synka szepcząc pocieszające słowa. 

Będzie dobrze


Z zaschniętymi łzami na policzkach otworzyłam oczy. Promienie słoneczne wpadały do mojego pokoju. Wszystkie wspomnienia z wczorajszego dnia powróciły do mnie ze zdwojoną siłą. Wszystko odżyło na nowo a po moich policzkach strumieniami spływały po policzkach. Przypomniała sobie swój sen. Byłam tam jako obserwator. Zamknęłam oczy przypominając sobie szczegóły. Czy możliwe, że tą małą blondyneczką byłam ja ? Moje myśli krążyły wokół snu. Usłyszałam huk z dołu. Zerwałam się na równe nogi,po drodze zabierając różdżkę zbiegłam na dół. Stojąc na schodach nie mogłam uwierzyć własnym oczom. 
- Witaj Hermiono. - w jej przedpokoju stała wysoka, blondwłosa kobieta a obok niej trochę wyższy blondyn. Jej ,,rodzice'' stali w drzwiach salonu z nietęgimi minami. Skinęłam lekko głową na powitanie. Nie mogłam wydusić z siebie żadnego logicznego zdania. Nie byłam w stanie. Szok jaki opanował moje ciało, sparaliżował każdą komórkę mojego ciała. Stałam nadal na schodach.
- Zapewne wiesz jak się nazywamy. - przemówił blondyn. - jestem Lucjusz Malfoy a to moja żona Narcyza. Chcielibyśmy z tobą porozmawiać, wyjaśnić pewne rzeczy jeśli oczywiście się zgodzisz. Twoi rodzice - na to słowo uśmiechnął się ironiczne. - mogą oczywiście być przy tej rozmowie jeśli tylko zechcesz.
Spojrzałam na ,,rodziców'' unikali mojego wzroku a to tak bardzo bolało. Chciałam, żeby było tak jak kiedyś. Co takiego się zmieniło ?
Ty się zmieniłaś Hermiono
Cichy, natrętny głosik podpowiadał mi w głowie. Westchnęłam cicho. 
- Mamo, tato ...chcecie być przy tej rozmowie ze mną ? - zapytałam się ich wprost. Spojrzałam na nich z nadzieją. Tak bardzo potrzebowałam ich wsparcia. Spojrzeli w moją stronę z niechęcią, lecz zaraz odwrócili wzrok. 
- Nie, nie chcemy mieć z tą rozmową nic wspólnego. I nie nazywaj nas tak. - powiedział stanowczo mój ,,rodziciel''. Spojrzałam na nich z niedowierzaniem i łzami w oczach. Moje serce w jednym momencie rozpadło się na milion kawałków. Przeniosłam swój wzrok na państwa Malfoy, którzy patrzyli na mnie ze współczuciem. Gestem ręki zaprosiłam ich do salonu. Usiedli na kanapie a ja za to na swoim ukochanym fotelu podwijając nogi pod brodę. Wpatrywałam się w podłogę. Nie miałam odwagi spojrzeć im się w oczy. W ich oczach byłam szlamą. 
- Hermiono... tak nam przykro, że musisz przez to przechodzić.... - powiedziała cicho swoim melodyjnym głosem Narcyza. Spojrzałam na nią. Jej oczy były zielone jak wiosenna trawa.
Takie jak teraz moje.
- Nic nie szkodzi.Dam sobie radę.A teraz proszę mi powiedzieć czym zawdzięczam sobie państwa wizytę? W końcu chyba nie przyjechali państwo na poranną kawę prawda ? - powiedziałam nieco ironicznie. 
Boże! Skąd u mnie taka ironia ?
- Masz rację Hermiono. Masz rację. Widzisz 13 lat temu byliśmy szczęśliwą rodziną. Jak wiesz mamy syna Dracona, który jest w twoim wieku. Mieliśmy też córkę. Nazywała się Jessica Narcyza Malfoy. Draco i Jessie byli bliźniakami chociaż nasz syn był o kilka minut starszy. Jessie była dla każdego oczkiem w głowie. Sam Draco miał na jej punkcie fioła. Ich motto jak byli mali brzmiało ,,Zawsze razem'' może to dziwne, ale gdy mieli po 3 latka umieli już po trochu mówić. Jednak w wakacje kiedy mieli po 4 latka nasza córka zniknęła. Do dziś odtwarzamy to zdarzenie. Były wakacje a dzieciaki bawili się w ogrodzie, Draco przyszedł po picie. Wtedy właśnie Jessie zniknęła. Szukaliśmy jej przez kilkanaście długich lat. Lecz zniknęła, przepadła...
- Przepraszam, że przerywam tą rodzinną historię, ale nie rozumiem co ja mam z tym wspólnego? - zapytałam się lekko zdezorientowana. Chociaż nie powiem. Historia zaginionej siostry Malfoya wydawała mi się bardzo ciekawa to jednak rzeczy związane ze mną były ciekawsze. 
- Otóż Hermiono to jesteś Ty. To Ty jesteś naszą zaginioną córką...
- Ja ?! - zapytałam się nie dowierzając własnym uszom. 
To pewnie ukryta kamera. Na pewno. 
- Tak Hermiono. Nazywasz się Jessica Narcyza Malfoy. Jesteś naszą córką. Nigdy nie chcieliśmy cię stracić. Spójrz na swoją matkę. Jesteście jak dwie krople wody. - rzeczywiście. Pani Malfoy wyglądała prawie jak ja tylko ja miałam lekkie loczki a ona włosy miała proste. I oczy. Oczy były mieszanką dwójki rodziców i pewnie brata. Stalowo-zielono-niebieskie. Kolor zależy od tego w jakim punkcie nad horyzontem znajduję się słońce. Zauważyłam to ostatnio. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie wiedziałam co o tym wszystkim mam myśleć. Zerwałam się z fotela i jak burza wyleciałam z salonu pędząc do swojego pokoju. Z płaczem rzuciłam się na łóżko. Moje myśli pędziły w zastraszająco szybkim tempie. 
Ja córką Malfoy'ów ? 
Siostrą Malfoy'a ?! 
Ja czystej krwi ?
Zajęta swoimi rozmyśleniami i płaczem nie zauważyłam jak ktoś wszedł do pokoju. Dopiero gdy łóżko ugięło się pod ciężarem drugiej osoby zwróciłam na to uwagę. Moje w tym momencie zielone tęczówki spojrzały się ze swoimi klonami. Po policzkach kobiety siedzącej na moim łóżku spływały łzy. 
- Hermiono ... - zaczęła łamiącym się głosem. - Tak bardzo cię przepraszam. Nie chciałam.Ja nigdy nie chciałam cię stracić... Wybacz nam. 
- Ja ... ja nie wiem co powiedzieć... to wszystko mnie przerasta. W jeden dzień osoby, które kochałam nienawidzą mnie, mój wróg okazuje się moim bratem a jego rodzina moją rodziną. To dla mnie za dużo. Ja ... ja staram się, aleee ... - załamałam się. Zaczęłam ponownie cicho łkać. Narcyza niewiele myśląc przytuliła mnie do siebie. Potrzebowałam wsparcia a ona mi je dała. Wtuliłam się w nią ufnie i razem cicho płakałyśmy. Słyszałam jej cichy szept ,, Będzie dobrze''. Dodawała mi tej otuchy, którą w tym momencie tak potrzebowałam. Po kilku minutach uspokoiłam się. Spojrzałam na jej twarz, która wyrażała tyle emocji. Ból, strach, troskę i miłość. W jednym momencie podjęłam decyzję. Jedno spojrzenie przeważyło sprawę. 
- Hermiono... - nie dałam jej skończyć. 
- Mam na imię Jessica... mamo - powiedziałam spoglądając nieśmiało jej w oczy, które rozbłysły niewiadomym dla mnie blaskiem. Kobieta przytuliła mnie do siebie. 
- Jessie czy chciałabyś może zamieszkać z nami ? Zrozumiem jeśli potrzebujesz czasu, ale ... 
- Myślę, że to dobry pomysł. Trzeba nadrobić stracone lata.... - powiedziała lekko się uśmiechając. Widziałam jak potakuje radośnie głową. Już w następnej chwili za pomocą zaklęć moja mama przeniosła wszystkie rzeczy do mojego starego a jednak nowego domu. Z czułością zamykałam drzwi do pokoju. Ze smutkiem spoglądałam na osoby, które mnie wychowały a teraz nie chcą mieć ze mną nic wspólnego. 
Żegnajcie.
Szepnęłam patrząc w ich kierunku. Kiwnęli jedynie głowami i zniknęli za drzwiami sypialni. Zeszłam ramie w ramię ze swoją mamą. Nigdzie nie widziałam jednak ojca. Matka widząc moje spojrzenie uśmiechnęła się do mnie. 
- Lucjusz pojechał na pokątną. Musiał coś załatwić czy coś. 
Pokiwałam ze zrozumieniem głową. Nie tego się spodziewałam, ale cóż chociaż mama ze mną została. 
Stanęłyśmy w ogrodzie łapiąc się za ręce. Ostatni raz spojrzałam na mój stary dom. 
- Wracajmy do domu... - powiedziała kobieta. I już po chwili zniknęłyśmy z cichym pstryknięciem. 

********************************************************************
I jest kolejny :) Nie wiem jak go ocenicie. Na razie jest sielanka lecz później...ajć ! Nie będę wam zdradzać nic :D Pozdrawiam i dziękuję za komentarze :))

9 komentarzy:

  1. Fajne, fajne ;d Ciekawe jak to będzie między Draconem a Hermioną, nie mogę się doczekać ich spotkania jako rodzeństwa ;p
    Trochę mnie zaskoczyło zachowanie rodziców Hermiony, ale ty pewnie masz swoją koncepcję ;)
    Czekam na następny rozdział <3

    Zapraszam do mnie: http://prawdziwahistoriadramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu się doczekałam nowego rozdziału!<3
    Rozdział oczywiście cudowny!!<3
    Czekam na kolejny z niecierpliwością mam nadzieję że szybko się pokaże i nie będę musiała długo czekać;)

    Pozdrawiam Jagoda:);*

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Myślę, że dodam w poniedziałek lub wtorek :))

      Usuń
  4. Kocham, czekam na następny :)
    Czekam aż spotka się Draco z Jessicą (uwielbiam to imię!)
    pozdrawiam,
    życzę czasu i weny,
    Drowned

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy będzie nowy rozdział. Nie mogę się doczekać!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej ;)
      1. Chciałam przeprosić że nowy rozdział níe pojawił sie we wtorek lub w środe, ale dowiedziałam się że w tą sobotę mam występ taneczny i z sali treningowej wracam o 23 i nie mam siły pisać :c .
      2. Rozdział najpózniej pojawi się we wtorek. Najwczesniej w niedziele! ;)

      PRZEPRASZAM JESZCZE RAZ I MAM NADZIEJĘ ŻE ZROZUMIECIE.

      Love / M

      Usuń
  6. KOCHAMCIEKOCHAMCIEKOCHAMCIE
    Nie uwierzysz, ale czytając "Mam na imię Jessica, mamo." zaczęłam śpiewać:) I tańczyłam z moim psem. Biedne stworzenie.
    Buziaki,
    -ceilene

    OdpowiedzUsuń
  7. "Rodzice" Jessici takie wredne istoty, natomiast Malfoy'owie tak.. brak mi słów po prostu. Malfoy'owie tacy mili! Łiiii! Idę dalej. :)
    Pozdrawiam SectumSempra

    OdpowiedzUsuń