poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 1 - ,,Chcę zaryzykować''

Rozdział 1
Była już połowa lipca a on nadal nie miał pomysłu jak odnaleźć siostrę. Bo co mu niby zostało po niej ? Kilka zdjęć, miś i bransoletka ? Przecież to niedorzeczne. Tak bardzo chciał ją odnaleźć, ale nie wiedział jak ma się do tego zabrać. Całe dni spędzał na strychu lub w swoim pokoju. Od czasu do czasu spotykał się ze swoim przyjacielem. Rozmawiał na ten temat z rodzicami, lecz oni tak samo jak syn nie potrafili nic zrobić. Czasami w nocy budził się czując jakby ktoś mu się przyglądał. Często się zastanawiałem jakby to było gdyby. Czy darlibyśmy koty z siostrą a może bylibyśmy kochającym rodzeństwem? Leżałem na łóżku rozmyślając.
- Draco zejdź na dół. - usłyszałem głos mojej mamy.Niechętnie z potarganymi włosami i tzw nieogarem ruszyłem na dół. Głosy moich rodziców prowadziły mnie do salonu tak więc tam też ruszyłem. Ucałowałem na przywitanie moją matkę w policzek a ojcu skinąłem głową i usiadłem na kanapie wpatrując się w rodziców. Matka westchnęła a ojciec intensywnie zaczął się wpatrywać w ścianę. Cisza trwała i wydawało się, że nikt nie zamiera jej przerwać. Czekałem 5 , 10 minut zniecierpliwiony. Odchrząknąłem lekko zniecierpliwiony.
- Chyba nie zawołaliście mnie po to, abym posiedział na naszych jakże wygodnych kanapach prawda ?- zapytałem z odrobiną kpiny. Ciekawiło mnie co rodzice mieli mi do przekazania. Tamci spojrzeli na siebie a potem na mnie.
- Bo widzisz ...- zaczęła mama.
- Gdy się urodziliście. Ty i twoja siostra. Wraz z mamą rzuciliśmy na ciebie i Jessice zaklęcie krwi. Gdyby któreś z was się z gubiło czy Merlin jeden wie co. Wy jako rodzeństwo mogliście się odnaleźć bez problemu. Jest jeden mały problem. Kiedy byliście mali po prostu instynktownie wiedzieliście gdzie się znajdowaliście ponieważ byliście cały czas razem. Teraz nie jesteśmy pewni czy to zaklęcie nie osłabło i czy nie ma jakiś skutków ubocznych a co najważniejsze to jedno z was musi rzucić to zaklęcie. Jacy my byliśmy głupi, że wcześniej nie pomyśleliśmy o tym zaklęciu Narcyzo. Przecież to tyle czasu minęło. 17-ście długich lat przecież...
- Jak brzmi formułka zaklęcia? -chciałem spróbować. Zaryzykować mimo wszystko. W końcu pojawiła się możliwość odnalezienia jej. Mojej malutkiej siostrzyczki. Spojrzałem wyczekująco na rodziców. Byłem zdeterminowany.
- Draco nie wiem czy to jest dobry pomysł. Może ona sobie ułożyła życie, może jest szczęśliwa ? - mówiła ze smutkiem i wątpliwością moja mama.
- Mamo. Gdybać to my sobie możemy. A co jeśli ona jest w niebezpieczeństwie? - byłem gotowy na wszystko i widziałem, że ten argument przekonał za równo moją mamę jak i ojca.
- Videre to jest formułka zaklęcia. Tylko Draco nie jesteśmy pewne czy to zaklęcie nie ma skutków ubocznych. Nie wiemy jak możesz na nie zareagować. Nie wiemy praktycznie nic...
- Chcę zaryzykować. Zobaczycie. Za niedługo będziemy siedzieć w czwórkę przy jednym kominku opowiadając historię. Chcę ją odnaleźć. Videre* - zaklęcie wyszeptałem. Odpływałem, czułem jakbym się przenosił za pomocą świstoklika. Spojrzałem na swoje ciało. Było przezroczyste. Rozejrzałem się po ulicy na jakiej stałem. Spojrzałem mały jednorodzinny domek. W ogródku były słoneczniki i huśtawka.
- Zostawcie mnie ! Słyszycie ! Jak mogliście mi nie powiedzieć ? - słyszałem jakiś krzyk dziewczyny.
Jessi 
Imię mojej siostry kołatało mi się w głowie. Już miałem wejść do domu. Już miałem przekroczyć próg. Poczułem szarpnięcie. 
Zaklęcie przestaje działać. 
Nie tylko nie teraz. Ostatni raz spojrzałem na dom w którym możliwe, że była moja siostrzyczka. Spostrzegłem tabliczkę z nazwiskiem rodziny. Nie spodziewałem się tego nazwiska. Otworzyłem oczy. Znajdowałem się nadal w salonie. Nade mną pochylała się moja mama a mój ojciec siedział na fotelu spoglądając na mnie wyczekująco. Szok, zdziwienie, smutek, radość. Te wszystkie uczucia kołatały się we mnie. Spojrzałem na rodziców z iskierkami w oczach. 
- Znalazłem ją. Znalazłem Jessie. 

***********************************************************************
Videre- z łac. Zobaczyć- zaklęcie wymyślone na potrzeby opowiadania. 

I jak wam się podoba rozdział ? :) Mam nadzieję, że jako tako ujdzie. Początki zawsze trudno jest rozkręcić, ale spokojnie mam pomysł na dalsze rozdziały i tam będzie więcej akcji :D 
Dziękuję za te 3 komentarze pod prologiem <3 :)) 

13 komentarzy:

  1. zaczyna się super ;p Czekam z niecierpliwością na więcej. Wybrałaś ciekawy, ale zarazem trudny temat, jak ci z tym pójdzie? Czekam na to! Mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się, z niecierpliwością czekam. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział tylko szkoda że taki krótki. Czyżby jego siostra to Hermiona ?;D
    Kiedy dodasz kolejny rozdział? Nie mogę się doczekać :)

    Pozdrawiam Jagoda:);*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super , sądze że siostrą jest mugolaczka a najprawdopodobniej panna Granger :)
    Czekam na NN
    (Czekam i nienarzkam ;p)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpadłam na Twojego bloga i już po prologu baaardzo mnie zaciekawił. Teraz to po prostu nie mogę się doczekać nn :)
    Pozdrawiam,
    Twoja nowa czytelniczka,
    Drowned

    OdpowiedzUsuń
  5. Na prawdę fajnie się zaczyna jestem ciekawa tego wszystkiego co tu rokręcisz ;d
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;)

    Mała <3
    http://prawdziwahistoriadramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas nowy rozdzial ;) zapraszam / Jula z bloga nienawisc-milosc-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham, kocham, kocham <3 cudowny, bardzo wciągający. Gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jest superowy :D:D Jessi fajne imię i to wspomnienie cudo aż płakać mi się zachciało. :D:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Boję się, że siostrą będzie Hermiona. Błagam, ja tu Dramione sobie wyobrażałam, a nie... XD
    Buziaki,
    -ceilene

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. To nie dramione? Damn... pewnością jest, że to Granger...

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy rozdział i już akcja! Lecę czytać dalej! :)
    Pozdrawiam SectumSempra

    OdpowiedzUsuń